abakan przezroczysty
Dodane przez Bielan dnia 10.12.2009 13:19
Widziałaś kształty z górnych partii bawełnianych krokwi.
Plenery chowały przed tobą cienie a cienie rosły w innej poświacie.
Nie rozumiały przestrzennych odniesień. Pozlepiane urywki
kalendarza wypełniały pokój dzienny, jaskrawy od metalicznej
folii pokrywającej obudzone stworzenia.

Przesuwasz ręce po krawędziach; nie dotykałaś się jeszcze dzisiaj,
a jest to dzień, w którym obsypią nas okruchy czcionek
z akt sprawy o posiadanie własnych przeżyć.

Zwlokłaś mnie z łóżka. Przykleiłaś do ziemi. Leż kamieniu,
nie patrz w poprzek światła. Zapewnię ci dostęp do środka instalacji,
ćwiczenia na bezczynność, oddychanie beztlenowe
.

Przechodzę na drugą stronę galeryjnej poczekalni. Panuje tu
względna nieruchomość. Żyjemy chyba wolniej niż zwykle,
pomiędzy warstwami szkła upchanymi u nasady kręgosłupa.