świadkowie (z wierszy które powstają)
Dodane przez kyo dnia 01.04.2007 22:46
I.

opowiesz mi historyjkę chłopczyku? o tym, że nie pamiętasz snów,
że byłeś świadkiem przeprowadzki na drugi brzeg; a z tej rzeki nikt
jeszcze nie wyszedł. bo ona, siostra mórz, strzeże swoich kości.


II.

opowiadał mi pewien człowiek ze szramą od ucha aż do ust,
jak z kumplem kradli żeliwne rury. pamiętam jego spojrzenie:

błękitne oczy, naiwność z jaką artykułował słowa, poruszał się. pewność
z jaką wyrażał poglądy zniesmaczyła mnie. słuchałem go zniecierpliwiony,

odpalając kolejną fajkę, że niby go rozumiem, współczuję. po czym, sprawdził
tę cholerną rurkę, wszystko wyglądało w porządku. uścisnął mi dłoń -
chyba był mi wdzięczny, że go wysłuchałem. wyszedł.

i tak stałem, lekko zmieszany, ale pogodzony z faktem, że jestem
tak samo jak on, uogólniony do wrażenia. to wiem, więc milczałem.

III.

"śliniąc ołówki / próbowali zanotować zdarzenie / wprowadzić porządek
i jego myśli / które teraz / błąkały się bezradnie / pod lodem"


IV.

zza drzwi wydobywał się śmiech; przejeżdżał samochód, ludzie zaglądali
w witrynę; nagle. dzieci z pobliskiego boiska gwiżdżą: faul, spalony?
w ręku młotek i gwóźdź: dobijam się, i wciąż nie mogę.

V.

ale. musi być jakaś kolejność: wiatr niesie słodki zapach, dawno
pobudziły się biedronki; czas na mnie. choć wiem, niewiele zostało:
puszki po piwie, alergiczny katar, i odbicia, codziennie inne.