niedokończony rachunek sumienia
Dodane przez Hanna Dikta dnia 01.12.2009 22:48
zabawę w modliszkę najłatwiej rozgrzeszyć
wspomnieniem słomianki sprzed jego drzwi,
okien, do których pielgrzymowała co wieczór
podmiejską kolejką. klęczała przy nich
do pierwszej śmieciarki.
czasem usprawiedliwia się też sztuką,
bo przecież ceną za dobry wiersz
jest przynajmniej jedno złamane serce.
częściej czterdziestką, po której kobiety
kolekcjonują orgazmy jak rzadkie motyle.
i tylko dziewczynką na wysokim łóżku,
otwierającą oczy wyłącznie, gdy boli,
nigdy nie tłumaczy się z niczego.