Dwa wiersze na otwarcie
Dodane przez Jacek K dnia 15.11.2009 18:33
1.

Spóźnieni oddajecie się miniaturowym światłom.
Całą noc żółte dzioby ptaków wystają zza krat
Tamtego raju. Cień wraca. Sekwencje lekkich barw
Pulsują. Ciało znika bez krwi. Inne oczy słońca

Kwitną jak sny ubogich dzieci. Kwiaty paproci
Rozkładają przed nami ramiona by płynąc bez końca
W ciemnym oku tunelu. Ich bramy to białe linie
Jak żyły. Bez uśmiechu.

2.

I po to było to całe morze czerwone? Koniec nocy
Jak cztery strony światła. Widziałem krople kawy
Spływające z ust. Padał śnieg. Trzy małe postacie
Łączą się w jedno. I robi się sucho od płaczu.

Mówi, aż ktoś nie zacznie go słuchać. Wlepia oczy
W wzburzone fale nieba. Z mgły unoszą się cztery
Dźwięki. Żegnaj, nie mogę się mylić. Zapamiętałem
Cię, lecz dalej nic.