Korespondencja z pożaru
Dodane przez Franko dnia 10.11.2009 06:34
Najdroższa

Jest tak gorąco, że długopis się topi; moje ciało
się skrapla i schnie na wiór. Jeszcze trochę
a zostanie ze mnie grudka prochu na zakurzonej podłodze.
Zawczasu adresuję kopertę. Susza w ustach, więc znaczek
pocieram o ciało: o czoło, o klatkę piersiową, o lewe i prawe
ramię. Najdroższa, modlę się, aby ten list doszedł do Ciebie
a razem z nim maleńka namiastka mnie - mój pot
i skrawki suchej skóry. Z maszyny do pisania zaczęła wyciekać
czarna taśma, kartka przestała rejestrować wybicia matrycy,
zatarły się białe literki na klawiszach i całą fabułę szlag trafił.
Ratuje mnie jedynie ten kawałek drewna z rysikiem po środku.
Jednak dobrze wiesz, jak przeraża mnie wbijanie czegokolwiek
w drewno i pewnie domyślasz się, że tym kawałkiem ołówka
jest mi cholernie ciężko się wbić w kaligraficzny ton matrycy.
Koślawe literki - tylko tyle mam Tobie do zaoferowania i tyle też
po sobie zostawiam. Niech to będzie próba relacji ostatecznej
- te sprawy, które jeszcze się kłębią w moim umyśle.