Rezurekcja
Dodane przez Półksiężyc dnia 08.11.2009 21:03
najpierw myłem ci plecy i biodra -
nie pozostawiałem siniaków po morfinie:
ściskała ciebie od połowy paska,
drążyła aż po pierwsze wcięcie w dresach.

najlepszy gatunek obcego przedmiotu
działał wówczas jak dobry narkotyk.
o ile pamiętam torebek na krew
było chyba siedem, a gąbka z mydłem
nie przypominała tej ewangelicznej.

kiedyś włókna na twoich stopach,
tato, przetną światłowody.
będziesz mknął po gwiazdach
jak niewdzięczne dziecko
z godzinkami pod pachą.
zapamiętaj dobrze:

nie wezmę nigdy zmarłego do ręki.
nie zgaszę ci światła.
wchłonięte nie będzie
się ze mnie naśmiewać.