poranki / tryptyk
Dodane przez bodek dnia 17.10.2009 07:05
radosnym śpiewem słowika zbudzona

w wiśniowym sadzie o poranku
kołysząc kwieciem niewinnym
unosisz się aromatem
spełnienia

włosy pachnące snem lśnią słońcem

szaty barwne jak pajęczyny zwiewne
pokryły się kropelkami rosy
tańczącymi na płatkach
białych

oddechem Amora dziś je zaróżowię

tak jak aksamitne policzki twoje
niczym zapowiedź słodyczy
szepczą schrup mnie
kęsem rozkoszy

tajfunem zawirują nasze spojrzenia
pożądania sokami zadrżą ciała
zanucą palcami balladę
miłosną

w meandrach błękitnych marzeń
umysły niczym latawce szybują


II

jakże bym chciał aby każdy poranek
budził blaskiem twoich kocich oczu

by promienie słońca muskały ciało
ciepłym dotykiem smukłych dłoni

a wiatr mi szeptał miłosne tchnienia
różanymi ustami radośnie zrodzone


III

wplatam myśli w marzenia
lśniące kolorem zboża
a lazury głaszczące
zmęczone skronie
tęczą płyną

jeszcze czuje twój oddech
otulający mój kark
gdy szepty czułe
zmysły sycą
barwami

jak dmuchawiec na wietrze
bujasz w obłokach
mojej fantazji
błękitnej

pozwalam dłoniom zatańczyć
na parkiecie ciała miłego
każdym muśnięciem
duszy bratniej
odurzony

jesteś moim hymnem
uśmiechem dnia