Fado
Dodane przez bodek dnia 26.09.2009 09:12
zbudził zmierzch delikatny pocałunek Luny
muśnięte powieki drgnęły leniwie
zaskrzypiały wrota duszy
tęczówki oślepił szept

gwiazdy plotkowały kosmicznym blaskiem

na skrzydłach odwiecznych marzeń
pożeglowałem podmuchem wiary
pohukując nadobnie jak sowa
wzniosłem się w noc myślami

spojrzałem na świat w księżyca poświacie

mrok na ulicach skrył ludzkie brudy
odpoczywały stalowe rumaki
emanowało ciepło spokoju
a homo w domu sapały

gdzieś zaczaiła się podstępna życia frustracja

przez uchylone okno wyfrunęło fado
smętne w błękicie melancholijne
żłobiły policzki dźwiękami
rzewne wodospady uczuć

na strzępy zdjęcie porwane znów łzami sklejone

o jedno słowo i jeden gest za daleko
a chłodu mózg zbyt blisko serca
wywietrzał zapach twego ciała
wzrok zaparował tęsknotą

czemu zabrakło odwagi zmierzyć się ze smokiem
może lepiej było zginąć w płomieniach