84
Dodane przez Szady siebr Daniel dnia 15.09.2009 12:17
I
Na styczniu lat dwu historia ich zaczyna
Sprzątaczka Anna z dwa razy miesiąc brzuchem
Kolejarz z butelką, kładzie łeb na szynach

II
Srogi kolejarz jak zima gani dzieci
Trzy córki, co słuchać nigdy go nie będą
Uciekły boso w noc, płacz ich w niebo wzleci

III
Sprzątaczka na łóżku w dziecku pochylona
Z pracy wrócił mąż zbyt późno na dzień dobry
Z łóżkiem złożył ją, niech będzie pochwalona

IV
Przepraszam, z jego ust rzadko wychodziło
Anno wybacz, bardzo głupi wtedy byłem
Najczęściej, gdy gardło czystą się schłodziło

V
Na wiosnę Anna jabłka w sadzie zrywała
Dziewczynki z pola goniły babie lato
Przy kolejarza biodrach inna sypiała

VI
Sprzątaczka dziecko z niedzielą urodziła
Czwarte, za słabe. Prześcieradłem białym twarz
Syna wątłego pielęgniarka nakryła

VII
Boziu, nie zabieraj! Mam go jedynego.
Anny wiara silna przestać nie dawała
Siostry też czekały. Wrócił do żywego

VIII
Kolejarz pod ławkami przeleżał lato
Z radości, że ma syna pokochał parki
Dzieci nie pytały gdzie może być tato?

IX
Wrzesień

X
Jesienią, i tak też ludziom czas przydarza
Pod wodą pękło dobrego człeka serce
Jerzego, duchownego. Nie kolejarza

XI
Sprzątaczka zapomni kolejny raz co złe
Kolejarz pokaże tym dzieciom gdzie ich kąt
Trzy córki i syn, jak nie jego. On to wie

XII
Kiedy, jak w życiu; raz z góry raz po grudzie
Anna uczy wciąż uśmiechu swoje dzieci
To chlebem, to złością częstują ich ludzie