Beethoven (opus 2)
Dodane przez Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 22.07.2009 17:24
Es muss sein! Ludwig van Beethoven

Jasne ulice wieczorem w Moguncji
deszcz sączy fugę żeby nie przebrzmiała
próba ćwiczenia Własnej cierpliwości
Ren właśnie występuje z brzegów
gdy Werter cierpi wciąż Już nie młody
Goethe pisze z Weimaru do Charlotty
list Szukając nie umiejąc nazwać
śladów zatartych Idąc tropem ciszy
z duchem epoki odegrać nie mogąc
walca Straussa kusząc orchidee
w zielniku uczuć Zerwany naskórek
z lewego palca i ta grzywa włosów
co tak przeszkadza skupić się
na tekście zatem czym prędzej musi to zapisać
bo jest w tej jednej chwili ponad dżwiękiem
gdy ucho żadnych szumów nie wyłowi
a papier nie jest zbyt cierpliwy
na opadanie na bezwład na bezruch

Powietrze stygnie nie zna barw obłoków
co tak misternie malowały ciszę
ewakuowaną pośpiesznie po ciemku
w czerń absolutną Która chłonie wszystko
niczym winorośl mgłę październikową
chłodne jest ciało I zamknięty ogród
miasto w dolinie i niebo nad Tobą