Aniołek z warszawskiego getta
Dodane przez irena rup dnia 09.07.2009 07:09
Dedykuję pamięci M. Anielewicza
Miro, to nie czas na miłość
druga kula z pistoletu
będzie dla mnie
tylko zamknij oczy
nie mogę gdy tak patrzysz
ręka mi drży
...a życie miało byc takie piękne
Teraz piękna będzie śmierć
...słyszysz
idą oprawcy
obcasami wystukują na bruku pogardę
Jeszcze wgryźć się zębami
w zawleczkę granatu
smak prochu w ustach
jak najsłodszy czulent
Schowaj swoją koronkową chustę matko
nie zapalimy już szabasowych świec
za dużo ognia wokół
Płoną ulice
śmierć płonie
a nas osiemdziesięciu w starym bunkrze
nie spłoniemy
- ostatni zeloci z getta.
Miro
podaruje ci kule i śmierć
- to nie jest czas na miłość...
Pejzaż bez ciebie
mojemu synowi Miłoszowi
Nie pójdę dzisiaj
do miasteczka snu
gdzie migają płomyki czerwone
a kwiaty przypisane śmierci
w mokrym zmierzchu
są tak piękne
jak odejście
jak ostatnie słowo
nie dosłyszane z oddali
Nie pójdę tam
z sercem pełnym fioletu
zostanę tu
w martwym pejzażu moich wspomnień
ból przecież wszędzie jest taki sam...