i sąsiad poety wygrywa slam
Dodane przez zam dnia 19.03.2007 23:22
bez kasy możesz od wejścia eliminacje
przy mikrofonie zapłacisz za siebie
sobą uśmiechnięty pan sylaba czeka
i masz na cieńkie piwko lub sok piję
sok coraz bardziej rozcieńczony w błękit
znajomy poeta w drodze i jest sąsiad
poety przy mikrofonie i poeci w jury
ze znajomych Kasieńka szarp szparka
punktuje wysoko sąsiad lubi poetów
od budki i pieprznych sonetów fachowo
wyznaje całe życie w wytartych dżinsach
ma tylko piwko i pieprzone rachunki
sam płaci pieprzone rachunki i nie umie
pisać pieprznych sonetów jak poeci co
za nie mogą płacić pieprzone rachunki
ale ma luz i półfinał z szymkiem od kurew
mam gorzej bo parę z michałowym tomikiem
brak wierszy i umówionego poety adama
sąsiadowi podsyłają wiersze przegrane
panienki pan sylaba do finału zaprasza
sąsiada i michała co się lingwistycznie jąka
sąsiad myli co z której panienki czyta
z natchnienia sufitu piętnaście minut
dajesz mi pięć potem dziesięć minut kiedy
ja tu daję siebie i ściska ancymona że mu
oddaje wygraną bo on jest poeta pan sylaba
sąsiadowi daje kasę kiedy michał wychodzi
po papierosy ja za nim i na telefonie mam
późnego sms-a "nie wiem gdzie jest slam
a tym bardziej giling ale w żadnej z tu
knajp nie widać poetry pozdrawiam idący
na pic melonowego breezera adam"