Układam głowę do słów
Dodane przez RCN dnia 24.06.2009 06:06
Dziś moje Ciało zrywa z dymem i rwie się
do ciebie - nie jak oddech jednak. Tymczasem
już dochodzę do końca listy, gdzie blues, bo przecież
nic innego nie może tam grać. Nie idzie się skupić,
a biegnie w kierunku przeciwnym do tłumu,
który zbiegł się pod drzwiami domu; tu układałem
głowę do słów dłużej niż długo --
Nie proś mnie o odrobinę wszystkiego. Nie błagaj
o litość schodów. Są kamienne, pozbawione
życia i dlatego skore odbierać je głupim, pijanym
albo nieostrożnym. Moje Ciało zrywa ubrania z wieszaka,
wybiega na ulicę, w światła udające ciepło.
Moje Ciało zrywa też zegarek z nadgarstka i rzuca
niedopałkiem w pobliską ciemność. Jak bardzo
chciałoby się jej pozbyć? Kto pyta - niekoniecznie
nie błądzi. Kto szuka - niekoniecznie znajduje. Mówię
o tobie w czasie przeszłym i myślę teraz, kiedy prosisz:
potrzebuję cię w sobie, zamieszkaj pod moją skórą
jak kolec kaktusa - boleśnie --
Moje Ciało jest świątynią Ducha, który przestał się modlić.