DZIAD
Dodane przez otmiada dnia 21.06.2009 17:17
Przeczytałam wczoraj list
I wydało mi się,
że ktoś ukradł słowa z mojego życiorysu:
nieskończone wizje przerzucone z przodka na moje jestestwo.
Wolno pomagać duchom?
Śnią mi się obrazy, których nie przeżyłam.
Z uśmiechniętą buzią trzymaną przez małą dziewczynkę jakaś szmacianka.
Stare buty, nie od pary, ale buty,
ubrane są w małego chłopca.
Drut jak róża w kolce,
chwali się krwią sprzed wieku przesypaną w proszek rozpaczy.
Na drucie odpoczęła na chwilę
ucieczka mego dziada
i zostawiła chlubny dla mnie odcisk DNA,
układający się w mantrę:
Dziad - drut - folksdojcz - ucieczka.
Szopa i słomiana grota.
Hitlerowcy - napad - pieniądze - folksdojcz - życie - mama - ja.
Racławice miały przynieść jak Kościuszce chwałę.
Lecz na Śląsku historia dokonuje rewolty historii.
Nie te Racławice i nie ten Kościuszko,
I nie kosą pokonał Kosę.
Dziad Mikołaj dostał prezent na mikołaja:
NKWD aresztowało za kolaborację,
Bo nie uwierzyło,
że oświęcimskie druty zatrzymywały
krew tylko tych, co na nich umierali,
nie duchów żywych.
Wcześniej
kazał spalić żonie błękit krwi i udawać,
że nie umie: parle vouis de fransais.
Dokumenty spalone popłynęły do tych,
co do nieba zesłańców w kolumnie 1863 z Sybiru przybywali.
Dziady przyjęły pokłon dziada
I wróciły do żywych.
Śnią mi się obrazy, których nie przeżyłam.
Na drucie odpoczęła na chwilę
ucieczka i innego dziada
i zostawiła chlubny dla niego odcisk DNA
układający się w mantrę:
Dziad - niewola - stalag łambinowicki
i 'Zdrowaś' za tych,
co od drutów nie powstali nigdy.
Można zgrzeszyć i urodzić nowy płacz.
Czasem w kratę zapłacze mój sen
I opowiada chwile wydarte przeszłości.