Biesiada
Dodane przez Mateusz Kielan dnia 20.06.2009 09:08
Jak łatwo się pogodzić ze śmiercią przy stole
i słuchać napuszonych fanfarońskich tyrad
gdy sie płynie przestworem oceanu wódki.

Słowa mewy wirują, wzlatują, spadają
i kroją resztki ciszy tępymi dziobami
łowiąc narybek myśli ukrytych w głębinach.

Cienie tańczą na ścianie rozcieńczone winem
odurzone ideą raju filozofów
drżąc w obawie przed siłą glinianych skorupek.

Galaktyki atomów uciekają w nicość
same nie mogąc unieść ciężaru obcości
inne światy chcą objąć pijacką czułością.