granice nocy
Dodane przez McMurphy dnia 02.06.2009 05:43
zmierzcha pakuję to co mam i stale
wychodzi że nic
odchodzę
zrzekam się wszystkiego
łamię plastik dowodu wypisuję się z domu
w którym już nie chcę mieszkać
teraz jest lżej
zamaszyście przekraczam próg nocy
dalej jakoś nogi same układają się
jedna za drugą
wbrew wszystkiemu nie jest łatwo
zostawić wszystko
chcę przepakować to co zostało po innych
noc zagarnia mnie niespodziewanie
poza bliskością swoich przestrzeni
kołysze mnie cisza
gdy ocieram zmęczenie z twarzy
czerwienieje mi plama
przed oczami
smutno wije się
mleczna cherlawa ścieżka księżyca
idę
nie biegnę
ciężar obrywa rękawy
nie mam do kogo
wznieść zmęczonych ramion
żrący pot pokoleń
zalewa mi plecy
nie chcę już mieszkać
w tych miejscach
przyśpieszam żeby świt
nie odebrał mi drogi
którą znam na pamięć
najlepiej
nie pamiętać
słów
które są zbyt bliskie