Bestariusz cz. I. O zmienności.
Dodane przez Kamil Brewiński dnia 31.05.2009 12:47
Substancja
Gdyby to był model
do sklejania, lepki wieczór,
wiatr w tubce, przezroczysty
człowiek, przez którego
przechodzi dotyk jak owce
przez przełęcz,
w stronę pastwiska,
nie nasłuchiwałaby
gotującego się czajnika
bez wody i ognia.
Wizyta
Puka do drzwi, musi
nasłuchiwać, nietoperz
krąży w korytarzu, zaraz
wplącze się w krajobraz
wnętrza. Naciska na klamkę,
szybko otworzyć okno,
wejść do środka.
Stancja
Czekała, kilka lat to przecież
chwila, to nie było banalne,
a wynajęte i zamieszkane,
nawet kropli kurzu, krzyku,
ognia, a nocą, przez całą noc,
wydłużał się cień w kieliszku
do wina, zaczęła więc szukać
psa z kulawą nogą.
Dialog
Ten kot nie widzi
w ciemności, chociaż jest czarny,
a ona nie ma nic do powiedzenia
o sobie, więc dwoi się i troi,
nie spada na cztery łapy.
Potrzeba
Można od siebie odsunąć,
zmienić perspektywę, łyżka
cukru i ogień z zapalniczki,
smok wyjdzie z podłogi, będzie
miał kłopot.
Całun
Motyw lasu w baśniach,
z tysiąca nocy wybrała lasy,
z lasów wyodrębniła
mgłę, to była szydełkowa robota,
precyzja pomimo wszystko.
***
Feniks w popielniczce, tak
sobie wyobrażała, chociaż nie
wiem co.
Szczęście
Koń zaplątany w glony,
staw w szklance melisy,
chciała popatrzeć z góry,
zalała sobie spódnicę.
Pragnienie
Jest na wyciągnięcie ręki,
tak myślała zasypiając, nie
myliła się, racja jest po stronie
pająków.
Perspektywa
Po pracy najczęściej
wspomina lekcje jogi,
na które chodziła po pracy,
teraz wyraźnie się cofa
jak żuk.
Zabawa
Teraz pewnie leży, po
trzydziestce, pomiędzy
pięćdziesiąt, a dwadzieścia pięć
otwiera się barek,
czas jeździ na jednorożcu.
Modlitwa
Długi prysznic nad ranem,
przedłużany przez sen, i we śnie
śnieg w porcie, śnieg na rejestracji,
jakiś dialog jak lampka wina,
jakiś Bóg z filmu o meduzach.
Zdrada
Teraz już tylko otworzyć pawlacz,
powołać się na sprawiedliwość, mole
kojarzą się niejednoznacznie.