zaklinacz koni
Dodane przez Robert Miniak - Wierszofan dnia 31.05.2009 12:29
gdzieś daleko poci się lodowiec i morze wychodzi
z formy. noga za nogą, na płaskie, po kamieniach i piachu.
to miasto jest pierwsze z brzegu. jego lęk mieszka w kościelnym
dzwonie, pulsuje zawsze
o szóstej. na plaży ktoś zostawił połamane grabki, popatrz, -
w plastikowych zębach błyszczy srebrny denar. szkoda,
że musimy stąd odejść, jeszcze chwila a znalazłabyś
grób wojownika (pomiędzy żebrami
rzemyk - znak, że kiedyś był dobrym jeźdźcem). ludzie
modlą się do tego miejsca. wierzą, że kiedyś przybiegnie
tu obcy koń. wypije morze.