Piszą o tym w każdej gazecie
Dodane przez Kamil Brewiński dnia 24.05.2009 15:07
Pandemia i usta zasłonięte maseczką.
Idealny sojusz pomiędzy narodami.
Poezja do śmiechu i do pocałowania.
Jedzenie w kroplówkach, cisza w eterze, cisza
na stadionach, w barach. Klasztory zamienione
w sekcje dla szachistów, miasta pełne szachistów,
filozofów, wiernych, ule wielkości domów,
wiszą jak sterowce ponad autostradami,
msze na ich poboczach, żółtoczarne sutanny,
codziennie wieczorem jest modlitwa do roju
o: wzrastanie roju, krainę pełną miodu,
ukąszenia jak stygmat, czapeczki z czułkami.
I kolejny artysta, który "jakimś cudem"
wepchnął pod maseczkę źdźbło trawy, zagrał gamę.