Odcienie ciszy
Dodane przez Węzeł Wietrzny dnia 27.04.2009 11:12
Drzewo milczy w swoim własnym języku. Ja
milczę w swoim. Lub ten, który umarł
(jego rzeczy, puste mieszkanie).
Pokoje: rozgrzany śmiechem i schłodzony płaczem
- milczą inaczej. Sala, w której ktoś śpi
lecz po przyjściu lekarza widzisz, że nie żyje.
W szpitalu psychiatrycznym mury - a stada wron
nad wysypiskiem znikają powoli. Przez jakiś czas
te ściany milczały głośniej niż hala powieszonych skrzypiec...
Ludwig von Beethoven noszący je w sobie
jak uśpioną zorzę - jednak przed świtem
przechodzi w muzykę. I słyszy od wewnątrz. Pisze.
Różnice pomiędzy ciszą, a ciszą zależą od tego
z jakiego punktu nasłuchujesz; w którym jej cieniu,
odcieniu się znajdujesz. Rozejrzyj się w nim, nic nie mów.