Na uboczu
Dodane przez przemek dnia 10.04.2009 11:01

I

odbijam się od płotu, turlam po łące,
kwietnym stepem do horyzontu.
podskok i wracam między jastrzębiami,
spadam na stok, szukając lisich jam w dół,
aż pod płot.
dookoła świata nie trzeba mi więcej.

II

Janiga wyczuwał diabły
rodziły się na naszych językach
i rzucały krzywe spojrzenia
uciekał nie patrząc za siebie

naprawdę diabły mieszkały na jabłoniach
pilnowały przed nami owoców i okien
strzegły także Janigi
biegliśmy byle prędzej

III

poczekał aż przerośniemy strachy
czwartego dnia nie ruszonej gazety na progu
i much
umarł

podobno Kazik pisał wiersze
mówię
mógłbym poczytać

pewnie że pisałodpowiada rodzina
porządki trzeba było zrobić spaliliśmy wszystko
a potem postawiliśmy słup na własny koszt


nie w porę się zatrzymałem
skaleczył się pejzaż
zapalono światło i tyle