Suplement do Zwrotnika Skorpiona
Dodane przez Jerzy Beniamin Zimny dnia 05.04.2009 13:25
Opowiedz mi bajkę a ja wnet się wtulę
i może zasnę. Może stracę pamięć
z fragmentami mroku. Szkoła potem znów
szkoła, dzieje ministranta internat i wojsko.
Koszary rzucania się wąsów. Pachnie prochem
strzelniczym świadectwo tamtej dojrzałości.
Spałem chyba w marszu.
W pełnym ekwipunku przez pola i lasy
bieg pozornego postępu jak na zielonym
mostku. Struga potu, potem rzeka łez
na wiek młody na dochodzenie śmierci.
Szczegółowo opowiadać nie chcę. Pisać
też nie bardzo, ale jest prawo szakala
niezależnie od prawa i wolności. Czy słucham?
Pilnuję raczej faktów, terminów i kolejki.
Tak, to prawda nikt już nie rozumie swojego rozumu.
Światło nęci robaki a mrok podszywa się pod jasność.
Dzieje jednego żołnierza w ołowiu pamięci.
Życie struga wierzbowe kijki, a na uboczu stoi
ciążarówka. Stery, kto za nimi siedzi. Kto mówi
gramy, a kto pas. Z połówką lub bez rozebrać,
tłumaczyć gęsto seriami? E, chyba nie warto.
Nie rozumiem poezji, ale rozumiem mojego
psa, biega z nosem przy ziemi a mógłby zerkać
w niebo. Kwiaciarka zaś przypomina mi łąkę.
Ulica pełna korzeni miasta. Jestem bez mowy,
śladu jakiegokolwiek związku, sama przyczyna
wystarczy dla której tutaj jestem. Mówią, że kto
pisze nie błądzi. Różne rzeczy mówią, a potem
czytanie jest śniedzią na ludzkim oddechu i w
oczach staje cała przeszłość. Jeszcze czuję smak
prochu a już zapomniałem zapachu wolności.
Szczerze. Może to tak nie brzmi. Przyjrzyj się
strofom wyjętym z cudzego życia, pismo klinowe
a nawet hieroglify, gotyk z ponurą twarzą. Znajdź
w sobie szukaniem bez uległości, targaj ile się
da. Jak Syzyf w całej rozciągłości zrozum pracę
organiczną bez ograniczonej liczby znaczeń. Jest
próg percepcji i są schody po których stąpa Dziś.
Jutro ocean może tutaj będzie a na nim arka twojej
przezorności. Lud światły otwarciem poezji, powie:
nigdy nie byliśmy martwi w przeciwieństwie słowa.
Ono płynie, odpływa a brzeg jest jedynym świadkiem.
31.03.2009 (koniec)