przedskoczek
Dodane przez kokaina dnia 05.04.2009 08:00
Znajdzie się jakiś palant, który znajdzie swoją porę,
właściwą i odpowiednią dla siebie.
Akurat wtedy, kiedy nikomu nie przeszkadza: "Ależ skąd,
wejdź, proszę".
Napijesz się, jasne, że się napijesz, dlaczego pytam?
Po to tu przyszedłeś, usiadłeś i złożyłeś nogę na nogę.
Wysiłek podobny do gry wstępnej. Rozgrzewka przed
ważniejszą (ze strategicznego punktu widzenia) bitwą.
Nie ma szans na przegraną?
To nie jest bitwa podwodna, gdzie wystarczyłaby jedna
ogromna torpeda. Trzeba będzie iść pieszo, z karabinem
w ręku. Przedostać się na drugą stronę, ukryć się
w piachu. Czekać, długo czekać.
Zapadnie noc, wróg się odkryje. W najlepszym wypadku dzień
skończy się o drugiej w nocy.