Zwrotnik Skorpiona (ostatni)
Dodane przez Jerzy Beniamin Zimny dnia 29.03.2009 13:41

Biały latawiec, czarna forma lotu,
śmierć i życie na sznurku.

Przywiązany nie rozumiesz innej rzeczy
innego gatunku. A gatunki jak gatunki,
przejadają się, czasem brakuje wagi
doniosłości i zanika związek z przedmiotem.

W stertach gdzie można szperać i można
też tam pozostać, szczerość przypomina
rdzę kryjącą temat. W rudych opiłkach
oddycha tlen, żywi się prawdą i wypluwa

kłamstwo. Odkrywasz słowem zrozumienie.
W języku nowe logiczności, litery kute z brązu
większe i małe. Tu pustkowie, tam gęste tło,
rozmowy, szepty strugane ze słów. Jest już

moment zamknięcia tego, co-Nie. Piszę o tym
w przeddzień czyjejś śmierci, narodzin albo
kolejnej wojny. Jest to realne jak wiązanie
krawata. Pewne jak poezja w nieładzie, zanim
uporządkuje to, co powinno świecić przykładem.


nie ma nieba Poetów, jeżeli jest
to bez bramy, tę na plecach niesiemy
myśląć że to skrzydła


Spotkamy się na tamtym świecie,
my kombatanci poezji,
pokłonimy się nisko wszystkim świętym.

Modlitwy nasze zostaną wysłuchane, a czyny potępione.
Wiersze, wieczność je przetrzebi
ta, co w nieskończoności znalazła punkt
styczny z powszechnym zrozumieniem.

I będzie nam odpuszczone,
to ziemskie wędrowanie.
Sprawy o których nie wiemy tam będą wiadome.
Jedna prawda jedno słowo.
Wiele imion przepadnie docześnie wynoszonych.
Nazw do końca nienazwanych,
wiele imion ostatnich będzie pierwszymi.

I stanie się prawdą nieprawda,
wiara ciałem a poezja nową konstelacją.
Widoczna nocą gołym okiem, w dzień poety,
wyznaczony przez Zwrotnik Skorpiona.

styczeń-marzec, 2009 r.