rozprawa
Dodane przez Znachor dnia 27.03.2009 10:16
wiele lat później stanie przed plutonem
strzelającym kłamstwami pod przysięgą.
sędziowie będą czuwać nad celnością
a własny adwokat walczyć, by się nie bronił.
właściwie nie interesuje go wyrok.
przypomina sobie wieczorne pola mokotowskie.
powietrze gęste od oparów namiętności,
świeżo skoszonej trawy i muzyki z piwiarń,
która ucichła, gdy jej słowa ściągnęły ozon.
oto jest już kobietą w milczeniu nasłuchując
narodzin mężczyzny. i stał się nim bez
pytań i wahania. ślepej miłości nie rozumie
temida z rozwiązaną opaską, a wygrana dumy
z upokorzenia. on ciągle wierzy w upadek
jak hymn i sukces skowyczący w snach.