Za szybą Matiza
Dodane przez Karaimka dnia 20.03.2009 17:51
Ta miłość zaczęła się za szybą Matiza,
za jakimś już nieprzejściem granicznym.
Pierwsze uderzenie koło apteki,
w której kupowałam tabletki na smukłą talię,
po drodze rozpinały ją szyldy sklepów z torebkami.
Druga fala już tylko w obcym języku
Tak, ta miłość się zaczęła pod garumzime
Tej nocy umyłam serce
bez gumowych rękawiczek,
zgasiłam wszystkie czerwone światła
i zmieniłam biegi łez.
Przeprosiłam się z brakiem dwuznaków w Twoim nazwisku
i porzuciłam tę, której na imię vientuliba.
Tej nocy zrozumiałam, że całe życie
przeleżałam na kwadratach obcych ciał
bez śladu czułości, więc pogodziłam się z opałem.
Ogrzałam płatki powiek
i wpuściłam strumień świeżego powietrza.
Tej nocy przechodziłam tylko po pasach bezpieczeństwa,
mijając słupy śmiertelnego rażenia.
Tej nocy wyświetliłam sobie film
z Tobą w roli głównej
i wybaczyłam sobie złe wybory.
Po drodze do Ciebie spotkałam mistrza Zen,
sprawdziłam na liczniku stan upojenia ''jednym ze wszystkim''
i już nie płakałam przez sen.
We śnie miałam kocie ruchy i uległe spojrzenie, usłyszałam słowa dziadka:
Życie jest czekaniem wyprostowanych wędek
Zarzuciłam sieci
Obudziłam się po przekątnej Twego serca