Umrę tak, żeby o tym napisać
Dodane przez Dorota Bachmann dnia 20.03.2009 06:29

Trzeba spakować rzeczy, żeby później nie drżały ręce nikomu.
Papiery spalę, bo jednak płoną. Tylko niech będzie już biało,
następstwa w upale straszne - mam wciąż w głowie złe kwiaty
wokół prześlicznej Maud. A zimą zostawię ślad, zrobię orła
na śniegu. Muszę zresztą przepowiedzieć sobie wiele razy:

Najpierw Aleksiej zbada wszystko naukowo. Zmierzy odległość
od stóp do prawego rogu pokoju. Joachim zaś zamknie okna
przed sępami, bo nie wiadomo, kiedy wreszcie inne skrzydła
sprowadzą człowieka pracy. Zjedz mnie. Wypij mnie - powie
Ames. Trzeba mieć powód, by dostąpić pigułki i gorzkiej herbaty
jak ciała i wina. Jednak Leon, zawiedziony po włosku, obudzi
góry, a Peeperkorn po pięknym dniu w lesie da się ugryźć
malajskiemu żądłu z inkrustowanej złotem słoniowej kości.

Chwilę jeszcze Georg będzie wisiał
nad omnibusem. I wtedy mu ukradnę:

drodzy rodzice, zawsze was przecież kochałam


[Wiersz ku uciesze jakuba jakobsena, który przypomniał mi słowa Zadury: Im więcej nazwisk tym więcej potencjalnych czytelników. :)]