...
Dodane przez angel dnia 04.03.2009 14:55
Jak kłoda dryfująca po rzece. Ciągnie mnie nurt. Silny, potężny.
Po obu brzegach stoją oni. Tak podobni. Tak różni.
Złapali drewno. Jednocześnie, mocno. Nikt nie chce puścić.
Pień traci korę. Powoli rozpoławia się.
Dwa kawałki, które kiedyś były jednym. Jedno serce - podzielone.
Ona czy on? Jeśli ona - to nie on. Jeśli on - to nie ona.
Rozpadam się. Kawałki kory jak krople łez i krwi zabarwiają wodę.
On nie wygrał. Ona nie wygrała.
A szczątki drewna popłynęły dalej. Z nurtem rzeki.