Muszę być szczęśliwa, nie umiem inaczej
Dodane przez Fart dnia 01.03.2009 17:01
Sporadycznie przekraczam dozwolone normy,
piąta czterdzieści, wstaję lewą nogą, zabobon,
a po minucie płuca wypluwają wczorajszy dzień.

Na czczo zakipiało w dołku, lecz nie mdli
na widok ludzi, ten się wyróżnia - pachnie
premią z zysku.

Wyrobiłam nową metodę uchwytu i orientacji
w terenie, śmieją się gdy staję na baczność,
z pozycją modlitewną szansa - na osobną miskę.

Po godzinach otwierają żale, puszczają zwieracze,
rytmicznie, tańczą stare śpiewki:
spocznij, piąta czterdzieści, zabobon.

Dziś podział na strefy, współczuję tym z brudnej.