Już zamilkły (na zawsze) deszcze świętojańskie
Dodane przez kabekadze dnia 21.02.2009 12:19
jak u kochowskiego
czy u mickiewicza
wody i obłoki się zastanawiają

wejść w tę krainę suszy
w mdlejący oddech roślin

pozostać sobą pod osobą kozła
który szuka cienia bardziej niż łani

wreszcie same
schodzą z gór dwoistych
przed imieniem jana

najważniejsze to nurt zachować
wesprzeć składnię wilgoci lub wilg

to było
to minęło

ważkom już nie grożą
deszcze świętojańskie
raki przeszły po
cherlawych zamulonych korzeniach
jakby metafizycznie

na tamtą stronę horyzontu

trwa królestwo pychy