Stało się ciałem
Dodane przez Krzysztof Kleszcz dnia 13.03.2007 20:00
Wiedziałem. Miałem słowo. Niech kiwa się wahadło
(czas się upiera przy swoim), rynny niech plują
zsiadłym mlekiem, a sprany błękit zionie pustką,
dla mnie wiatr to werbel, mróz - krioterapia.
Choćby z paru jopków i dziewiątek,
ugram swoje. Wyprowadzony w pole
zrobiłem tam grządki, ścieżki.
I przyszedł marzec, jego chciałeś, proszę.