nawias(y)
Dodane przez RCN dnia 14.02.2009 20:46
W nawiasie: time to pretend

Gdzie skończyć?


Mogło zacząć się różnie, mogła pochylić się nad biurkiem wy-,
dekoltowana, tygodniami zostawiać za sobą szalik, torebkę albo foto-
grafie, na których jej nogi tworzą kąt o mierze dziewięćdziesięciu stopni,

nie taki znowu prosty jeśli samemu spróbować tej sztuki. Fellatio,
dla niewtajemniczonych może brzmieć jak tytuł utworu Leszka
Możdżera (czy możesz na chwilę zapomnieć o Chopinie?). Ciepło-

dociera do ciebie- bywa zupełnie obce, w tej wpadce również cudze,
pożądające i pożądane przez co najmniej piętnaście minut (mnogość
liczebników, dzięki którym może zdasz sobie sprawę, że nie jesteś jedynym,

jedyną; mimo wszystko). Można by porównać ten akt na sofie w pracy-
gdzie nie bywasz potrzebny wystarczająco długo- do chodzenia po polu
minetowym (ale to prosty obrazek, wymażmy go, proszę). Piłeś?

--

W nawiasie: kobieta to rzecz*


Pamiętasz Irkę spod dziesiątki? Każdej nocy, balansując na krawędziach
stopni, wspinałeś się na palcach, na dziesiąte (windy - stare kurwy, zawsze
odmawiały posłuszeństwa), na szczyt gdzie po każdym starannym kroku

budziłeś wszystkich w bloku napierdalaniem pięściami w drzwi, kiedy
ta suka (dodajmy: niewdzięczna) kluczem w zamku z drugiej strony, zmuszała
do spania na wycieraczce. Życie jest trudniejsze, prawda? Niż doliczenie

do dziesięciu, prawda? I cokolwiek być może. I bywa. Gdzie skończyć?
Ona poprawia każde zagniecenie w ubraniu tuż przed wejściem do pałacu;
tam Adonis wykrzykuje cenne rady w kierunku ekranu, po którym

pływają, biegają, skaczą najlepsi z najlepszych atletów. Ma palce tłuste
od chipsów (serowo - cebulowych), którymi przeczesuje włosy ukochanej
służki. Nikomu nie jest przykro, źle. Nikogo nic nie gryzie poza niewygodną

poduszką. Już wiesz, już wiedzą. Zakochani śpią przeważnie w oddzielnych

łóżkach.