kobza. powrót.
Dodane przez kefcio dnia 11.02.2009 14:57
chciałbym usłyszeć dźwięk kobzy. tyle mówi się,
o umieraniu znam dwie bajki, w których ciężko
dojrzeć przepaść między rzeczywistością, a tym,
co się tylko wydaje; zdaje relację
z pochodu, w którym obróciłaś się i powiedziałaś:
cisza, to spojrzenie, w którym chowasz strach.
a oczy mówiły same za siebie. i za nas. bo wiedziałaś,
że się boję. że powoli nawlekam słowa na zdania.
droga jest linią łączącą Budapeszt i Sarajewo.
przygryzam kostki dłoni i zastanawiam się,
co będzie jeśli ta wiadomość nie dojdzie do ciebie.
jeśli dźwięk zleje się z wódką i prochem.
bo azymut okazał się zły. i droga za długa.
bo może faktycznie, nie można być w dwóch miejscach
i kochać ten niepokój, kiedy odwracasz się i odchodzisz,
jakby powrót był niemożliwy. bo śnię. i
chciałbym usłyszeć dźwięk kobzy. w nim przystać. przestać.