próba metafizyki
Dodane przez aleksander rozenfeld dnia 11.02.2009 10:30
widziałem jak każdego dnia
było go coraz mniej w nim
i kurczył się i zwijał w kokon
z którego wyszedł przed laty
bliscy którzy byli obok
stali oniemiali, tylko ich twarze
zjadał ból od którego można
się było zarazić,
na chwilę przed tym nim zgasł
z jego oczu strzeliło światło -
zobaczyłem w nim feniksa
który w tym momencie zapewne
wstał i otrzepał pióra
w innej galaktyce,
chciałbym być ptakiem aby
mu towarzyszyć, by nie był sam
w tej najtrudniejszej chwili