Gdzieś między naszymi godzinami
Dodane przez WE dnia 04.02.2009 17:43
Wali w drzwi, drapie ciężkie drewno.
Drżysz. Szepczę, że gdyby mogło wejść,
nie musiałoby pukać. Wstaję i zamykam okno.
Zimno mówię, przytakujesz. Kłamiemy. Zimno już przyszło, od tego czasu
leżymy na dwóch krańcach łóżka.
Też nie wiem, co może być dalej.