Zwrotnik Skorpiona (2)
Dodane przez Jerzy Beniamin Zimny dnia 01.02.2009 15:35
Szukam poezji, która ma twoje piersi,
miłowanie na końcu języka i szaleństwo,
takie, co skręca z drogi, nadaje
nowe treści, mimo że ubogie i. Jest.
Nie muszę dotykać, aby cokolwiek sprawdzić.
Piszę o treściach, a nie o wyobraźni.
Bo w obrazach jest tłoczno, nieruchome kolory.
Tła przyjmujące jedynie piękność, wzory
dawno już pojęte, i można powtarzać jedynie
dłoń zapatrzoną. Miękką na kamień, lekką.
Szukam poezji, kobiety wzgardzonej przez
piękno. samosiejki wyrazu, który jeszcze nie
wielki, ale jego spojrzenie wyraźne i ostre.
Bo to próba czasu, wartości najwyższych, snu
co po nocach częścią wypalonej świeczki.
I to, że jestem próbą, względem twoich rzeczy.
Ptak płynie, nie musi latać. Kret przejrzał
na oczy. Mnie też zabraknie ziemi. Z wody
wystaje wieża kościelna, świat jest przez to
mniejszy, ale wszystko panta rhei. I wiersz
zaczyna unosić takie różne rzeczy. Tu północ
jakiejś głupoty. Czeka mnie noc przypięta
szpilką wieczornego gośćca. Nie spocznę aż
ktoś zaspawa mi oczy. Przeklęta klamra wielkich
liczb. Potęga tego krocza, z którym mam
wspólne piętro i opryszczkę. Czy coś znaczy
przeszłość. Pytanie prosto ciepłe i gminna jego
granica. Pytam o rynnę wiedząc, że przecieka.
Płacze, bo tak chce nerw nieczynny od urodzin.
Dałaś ciała z tą puentą. Ach, te, twoje oczy.
29.01.2009