Plazmid
Dodane przez Tnicu dnia 27.01.2009 11:47
Nieznany sprawca wrzucił do ogródka kamień
milowy. Drzewa rosną w oczach i za uszami,
patrząc w przyszłość ciężko dostrzec kłodę
pod nogą. Gruszka na wierzbie ma gładką skórę
i parędziesiąt centymetrów w biuście. Kiedyś pokażę
ją światu, jak na zbłąkaną owieczkę przystało,
ale oficjalnie nic mi o tym nie wiadomo. Tymczasem,
rozśmieszamy szpaki naszą mikoryzą - związek
Pyrus ussuriensis melancholicus i grzyba z barszczu
jest świetną pożywką dla pasożytów. Zatrzymują się nawet
pielgrzymki i japońscy turyści, jedna z pań doznała
objawienia - widziała sępa miłości. Miał czerwone pióra,
złotą płytę i taką czapkę, jak Ojce Świnte noszą.
Nie lubię plątać w grzybnię religii, wolnego rynku
ani uczciwej konkurencji - na torowisko i tak wysypie mnie facet,
który ma o jedno Y za dużo. Będę leżał w zbożu, liczył kłosy
i pary chromosomów, zerkając na ostatni mendlowski apokryf: Jeżeli
cud zasnął w popiele, to trzeba go wyciągnąć z kapelusza. Probówki.