Elegia dla przyjaciela
Dodane przez quiet waters dnia 17.01.2009 07:24
Lekko tłumaczę przyjacielowi, że przegra, bo taka jest logika ofiary.
Na to on rzuca przede mnie wszystkie skarby Sezamu i rozwija księgi mądrości.
Rozśmieszył mnie czule opowieścią o prostym życiu pasterza i czerstwym wikcie oracza;
O tym wszystkim, czym mógłby być, gdyby był kimś innym; gdyby mu się udało.
Niestety, bezwzględność jest tym z atrybutów bytu, w który uwierzyć najtrudniej.
Przecież widziałeś - mówię - stado wron, które rozszarpywały padłe ciało wróbla?
Choć trudno było rozróżnić ptaki w jednej wirującej kuli,
Te pióra, co zostały martwe na chodniku - ich gatunku możemy być pewni.
Przyjaciel w odpowiedzi spogląda na mnie proszącymi oczami.
Być może szukał jeszcze łagodnego spojrzenia matki
Albo pełnego słodyczy spojrzenia proroka, nauczyciela jogi miłosierdzia?
Tego nie wiem.
Ja w imię miłości obdarzyłem go wzgardą.
W imię miłości życzyłem mu, żeby wszedł między wrony.