Poranienie
Dodane przez Marcin Virtus dnia 14.01.2009 10:58
Szósta rano.
Zraniony zrywam siebie
z pościeli drzewa.
Lustro odbija zamszoną twarzą;
już nie jest żal, ani wstyd.
W tramwaju patrzę
ludziom na ręce -
gładkie i niedoświadczone.
Szybkim ruchem
naciągam rękawy.