styczeń.
Dodane przez Radek Sobotka dnia 10.01.2009 17:02
styczeń. dzieci aluminium czuwają, zaczynają zamarzać.
wypalają się jak te zapałeczki, które mogą uchodzić
w dowolną stronę. mój mały paluszek jest bogiem,
rąbek paznokcia wskazuje ewentualną ułomność charakteru.
dzieci aluminium śnią o wiosennych klatach tłustych gołębi,
ich doświadczone kurtki i brody zaczyna pokrywać sól i mech
niedługo będzie można oderwać im głowę i zabrać dorobek:
rękawiczki z czapkami. Generalnie: rozpusta, karuzela -
- czas całkowitego niezaskoczenia maszyn sprzątających.
w miastach to zapowiedź co najmniej apokaliptyczna -
- łatwość pracy i zapomnienia jest zaskakująca:
zabrać, zasypać solą, zaorać, rozebrać, zapomnieć,
nadać kształt rozmowie; świat jest pełen sanek,
ogień to wymysł ludzi od efektów specjalnych,
świeczek nie ma po drugiej stronie, to tylko ludzie.
zawsze są jacyś ludzie (ale tylko po drugiej stronie),
którzy nie mogą śnić o Nowym Jorku i Moskwie,
fali wyprzedaży kołyszącej jak Morze Czerwone,
o słodkich wzorach największych drzewek,
o żołądkach - wyścigowych rybnych koszach.
styczeń - prolog. orzech. ma oczy - osty
i strony, które przeklinają umarli.