z wnętrza
Dodane przez kyo dnia 11.03.2007 20:18
This is the end
Beautiful friend
This is the end
My only friend, the end


The End, The Doors


ze śniegu można wiele. więc lepię! odeszła zostawiając ciało:
leżę tutaj w ciemności i czekam na śmierć. za oknem igloo.
bałwan z brzuchem jak marlon brando, z grymasem po ostatnim
tangu. odeszła, jak obiecała, łowić bezsilne owady: ech, jeszcze

wydrę ci serce!
przestała kochać, przeniosła się nad równik
gdzie koczuje ostatnie plemię słońca i oddech. zamieszkuje
w najwyższych piętrach dżungli; czai się, czai. wyczekuje.

i oto nadchodzi wyrocznia wschodu, kolejny aplauz światła
ekshumuje uśpione nasienie drzew i dialektykę mrówek.

nim odejdą lipce i niekończące się dygresje marca, ognie
wypalą październiki, przelecą wilgotny listopad, i lekkomyślnie
przejdą cieśninę grudnia, kolejno. kolejno aż obudzi się chór

popołudniówek. i noc wbije się w bunkier nieba, zapadnie
leniwie w odblask zbliżającej się gwiazdy. wiec utopmy
ten smutek w przerębli. brudnej jak kolejne roztopy, jak
śniedź, jak kiepska brandy; ja i gawron pyskaty.