Słońce nie zachodzi
Dodane przez Łucja d dnia 04.01.2009 14:20
Od wschodu do zachodu wędrował mój dziadek,
podobno na odzyskane. Cegła w cegłę, pustak w
pustak, wszystko zależało od stanu miejsca
i zrozumienia chęci. Nadal boimy się duchów.

Smak dzieciństwa - potargane włosy, hu¶tawka
na leszczynie, miód na wargach choć wykrzywiałam
twarz po plasterkach cytryny, leżały na dnie
zawirowanych fusów. Siedziałe¶ na ganku

w białej koszuli, kiedy to kazali rozmówić się z
przeszło¶ci±, ja aby wspi±ć się na kraty
potrzebowałam czapki niewidki. Zrozumiałam,
że gryka się zieleni tam, gdzie płacz± wierzby.

Pamiętam wysoko lepione gniazda, niskie loty
jaskółek, wiedziałam - zbiera się na deszcz.
Nauczyłe¶ mnie, że do innej krainy wiod± kręte
socjodróżki. Nie chwalę dnia przed zachodem słońca.


wiersz był kiedy¶ z dedykacj±