Byle do zachodu słońca
Dodane przez albi dnia 25.12.2008 14:43

Dzisiaj świat kursuje według
świątecznego rozkładu. Po drodze
za niską gwiazdą zbieram
znaki i słowa. Mijam pieszo kolejny
przystanek. Podobno cały rok
jak wigilijny dzień. Jest mróz,
trzy kruki twardym dziobem łupią
kabanosa i dwa orzechy włoskie
pomalowane sreberkiem ze świerka
przed mijaną szkołą. Zatrąbił kierowca,
autobus poza czasem zabiera mnie
jak tych którzy przed porą odjazdu
i wschodem słońca są w drodze
za swoim przystankiem, albo zaspali
przez nocne oprawianie karpia
lub z lenistwa. W cieple na pociętych
siedzeniach kolędują dwaj w garniturach:
Lulajże Jezuniu, potem Bóg się rodzi
moc truchleje. Wracają z wczorajszego
opłatka w pracy. W aptece z okienka
samotny anioł życzy wytrwania
do zachodu słońca. Zabrakło aspiryny
na migrenowy ból głowy. Zaprasza
po świętach lub na zaplecze
na wspólny łyk miodowego balsamu.