Wigilijny samogwałt
Dodane przez Tnicu dnia 21.12.2008 14:32
All I want for Christmas is...
...is there anybody out there?


Dzień przed wigilią bryła lodu, która kiedyś
była bezdomnym, przykryła się nekrologiem.
Nie jestem obojętny na cudze krzywdy, codziennie
modlę się słowami jak będziesz się rodził to krzycz,

ale na razie - slalom gigant w dół miasta. W dłoni
śluz i ikra, mak w zębach, na głowie czapka, która
pomogła mi w wyborze choinki - korona cierniowa.
Dwie panie walczą o płetwę śledzia i łuski karpia,

podrzucam im świnię - od rana obowiązuje post.
Dwanaście potraw nie stanowi problemu, barszcz
z uszkami i kompot z makaronem robią za cztery, mam
jeszcze siano, na specjalne życzenie niespodziewanego

gościa. Sąsiad z góry intonuje kolędę: Pójdźmy wszyscy
do komórki, weźmy wódkę i ogórki, to jest dopiero magia!
Nie ma zmiłuj - za rok wystawię tę samą, drętwą szopkę,
bo Bóg już ma to do siebie, że nie rodzi się raz a dobrze.