[Ileż by ciszy rozwinąć potrzeba]
Dodane przez zygfryd dnia 05.12.2008 13:06
Ileż by ciszy rozwinąć potrzeba
I krzyku przełknąć, co w usta się ciśnie
By marzeń nici zwinięte w gwiazd kłębach
W tęczę rozwinąć i splątać w drzew liście?
By przykryć ziemię chmur białych pościelą
i miasta szare utulić do snu
Czekać aż ludzie nagle od-szarzeją
barwą rozsianą przez tęczowy łuk.
Potem gałązką po tafli jeziora
Wodzić by dźwięki wyciskać z wód kręgów
Co są jak szklista płyta winylowa
W sobie niosąca repertuar sęków
A w kolbie szklanej żywicy kropelkę
Zamknąć i czekać, aż ta po ogrzaniu
Zapachem swoim przykryje powietrze
I sen wspomoże w jego odtajaniu