skóra bębna
Dodane przez Singer dnia 14.11.2008 09:14
po parapecie spaceruje stado gołębi -
banda przyczajonych ludojadów.
widziałem jak kilka obgryzało kocie ścierwo.
pewnie gdy zasnę, rzucą się na mnie.
niewzruszony dalej oglądam
palce pianisty nigdy nie nauczone muzyki,
której mam pełną głowę, serce i wątrobę,
ledwo trawię przyjmowane dźwięki.
jedyny instrument jaki mam, nie istnieje.
dzięki niemu czuję się wirtuozem.
próbowałem wynaleźć liryczną bombę,
którą zniszczyłbym wszystko, zgodnie
z doktryną nieograniczonego nihilizmu,
a stworzyłem bełkot.
jestem napięty jak skóra bębna.
podaj mi nóż, bym mógł się rozciąć
i wpuścić trochę powietrza