Przesłuchanie
Dodane przez Jerzy Beniamin Zimny dnia 10.11.2008 14:26
Jeżeli ślini się sprzączka
mogę, co najwyżej odłożyć wizytę.

Ranek taki piękny postępowy,
a nasza rocznica rozmawia szeptem.

Z kim przyjdzie południe,
z plecakiem?
Po wielkich budowach się szło,
grzbiety za sobą niosło
a dali trochę cegieł na rozwój.
Od muru berlińskiego nie rozmawiamy ze sobą,
słowa nam służą do gestów.
Kiedyś były tylko na recepty,
musiałaś się wykłócać o pończochy bez szwów,
ja miałem ich więcej na placu przed pomnikiem;
życiorys z widoczną pałką na CV.

Ciała i szkielety, gruchotanie świtu,
poręcz zamiast nóg.
Odeślę do diabła wszystkie wiersze,
zamiast aniołów zatrudnię czereśnie,
czerwień na to wszystko spadnie z moich żył.
Nie bezboleśnie. Nie. Kto ma zapalić?