Daj mu imię
Dodane przez WE dnia 08.11.2008 05:54
Krzyczę do pleców, które rosną, aż nie widać
księżyca - tam ucieka każdy, kto potrafi.

My musimy iść dalej. Nie wiem jak zawołać
na niego, kiedy staje co krok i skupiony
mówi: drzewo, liść, kamień, przypomina sobie
te najwłaściwsze nazwy. Nieważne, że teraz
będzie boleć - bo wreszcie zostałeś Adamem.

I trzeba będzie stawiać nienazwane domy,
chrzcić je wśród kłótni z tymi którzy ponad i pod.
Nadasz imię każdemu niebu, wszystkim głosom,
aż wreszcie spojrzysz na mnie - smutno i w milczeniu.