Turystka
Dodane przez bols dnia 04.11.2008 12:43
Obudziłam się w środku miasta,
była może piętnasta... szesnasta.
Obudziło mnie barcelońskie słońce,
zimny prysznic, powietrze gorące.
Potem spacer - raz w górę, raz w dół,
forma sztuki - popękany mur,
sztuka formy - przekrzywiony dach,
pękam sama - z początku na pół,
nagle patrzę, w kraklach jestem,ach,
wchłonął mnie tej dziwnej sztuki nurt.
Idę dalej - to w górę, to w dół.