Mechanizm
Dodane przez mars dnia 23.10.2008 21:49
zdumiewająco gruba kobieta usiadła obok mnie
w miejskim autobusie. miała zdumiewająco
grube uda, zdumiewająco grube ramiona,
zdumiewająco gruby kark. i tylko jej oczy
miały coś tak dziewczęcego i delikatnego
że nie mogłem się nie zakochać. trzy przystanki
dalej uśmiechnąłem się do niej, a ona zawstydzona
zatrzepotała rzęsami. począwszy od placu
barlickiego aż do końca tybury w jakiś
tajemniczy sposób należeliśmy do siebie.
na tym odcinku jej zapach wchodził we mnie
i robił mi dobrze, spotkania naszych ciepłych łokci
stopniowały narastającą błogość i nagle wiedziałem
bardzo jasno i bez żadnych niedopowiedzeń
komu bije dzwon i kto się boi Wirginii Woolf.
ale już na lutomierskiej jednym łapczywym
zerknięciem zdradziła mnie z brunetem kasującym
bilet. i wszystko przepadło. kiedy wysiadałem przy
łagiewnickiej była dla mnie już tylko bezimienną,
zdumiewająco grubą dziwką, na którą nie warto splunąć.